Suknia Maryny Mniszchówny wg portretu wawelskiego, 1606r., malarz nieznany.

Nota biograficzna.
Maryna, córka Jerzego Mniszcha i Jadwigi z Tarłów, ur. w 1588 lub 89r. w wieku 17 (lub 18) lat stała się współbohaterką afery Dymitra Samozwańca.
Jej ojciec wydał ją za mąż za wątpliwego pretendenta do rosyjskiej korony, ponoć cudownie ocalonego z wymordowanej rodziny carskiej. W ten sposób chciał zagwarantować sobie bezpośrednie powiązania z przyszłym carem, któremu pożyczył większą kwotę pieniędzy na objęcie tronu. Maryna została koronowana na carycę Rosji 8 maja 1606r., a 17 maja była już wdową - Dymitra zamordowano, ciało spalono a prochami nabito ponoć armatę i wystrzelono je na zachód, w kierunku Polski...
Maryna została później żona drugiego Dymitra Samozwańca, i równie szybko została wdową.
W 1614 roku zmarła, prawdopodobnie otruta, mając zaledwie 25 lat.
Nota kostiumologiczna.
Na ogromnym majestatycznym portrecie młodziutka caryca olśniewa przepychem szaty koronacyjnej. Szarozielonkawa jedwabna suknia w stylu hiszpańskim haftowana jest białym sznureczkiem w motyw łączących się roślinnych palmet. Dodatkowo na całej powierzchni tkanina naszywana jest feretkami - drobnymi złotymi klejnotami, tu w kształcie rozetek i gwiazdek. Łatwo sobie nam wyobrazić ogromny ciężar szaty widząc zagęszczenie tych misternych dodatków.
Długi, obcisły stanik zachodzi pod samą szyję, którą otacza ogromna kryza uniesiona z tyłu.
W drugiej połowie XVI stulecia kryzy rozrosły się do ogromnych rozmiarów (zjawisko to trwało niektórych rejonach europy nawet do poł. XVII w). Kryzy, wykonane ze szlachetnych płócien i koronek były dodatkiem niezwykle kosztownym. Ich cena dorównywała a czasem nawet przewyższała ceny biżuterii. Wymagały także wyjątkowej, specjalistycznej pielęgnacji - prania, krochmalenia, naciągania i formowania na gorąco. Największe kryzy nie trzymały kształtu same - podobnie jak kołnierze a la Stuart wymagały delikatnych, sztywnych podpórek utrzymujących ich obwód i kąt nachylenia.
Spódnica rozłożona na vertugo jest z przodu gładka i nie rozcięta, z tyłu ułożona w fałdy i przedłużona tworząc tren. Zwracają uwagę zwisające szerokie hiszpańskie rękawy, również ciągnące się po ziemi, o brzegach fantazyjnie wycinanych. Linię ramion poszerzają dodatkowo epolety, a spodnie, obcisłe rękawy maja mankiety zdobione koronką. Bardzo pięknie oddana jest biżuteria: naszyjnik z pereł z bogatym zawieszeniem, łańcuch z krzyżem i pasek ze złotych rozetek, a także kolczyki i diadem zdobiący typowy hiszpański czepek. Mimo bogactwa i dużej ilości ozdób suknia nie jest ostentacyjna ale pełna monarszej godności i wdzięku.
Zwraca uwagę jeszcze jeden szczegół - portretowane w tym okresie damy nie odsłaniają stóp. Na hiszpańskich sukniach widać czasem poziomą zakładkę, która zapobiegała unoszeniu się brzegu spódnicy kiedy dama siedziała, żeby nawet przypadkiem nie pokazać stopy.
Maryna jednak wdzięcznie wysuwa spod rąbka koniec czerwonego trzewiczka. Nie jest to przypadek - w tradycji wschodniej, w której wzory władzy oparte były jeszcze na wzorach bizantyjskich, purpurowe obuwie przysługiwało cesarzom i ich rodzinom. Na malowidłach i mozaikach bizantyjskich jest to doskonale widoczne.
Tutaj mamy właśnie do czynienia z takim symbolem - ukłonem w stronę bardzo starej tradycji, co miało dodatkowo umacniać niezbyt pewną przecież pozycje "Samozwańców".
 
Maryna  Mniszchówna Elżbieta  I Bona Sforza de Aragona Katarzyna Habsburżanka Barbara Radziwiłłówna Elżbieta Habsburżanka Anna  Jagiellonka Katarzyna  Radziwiłłowa Szlachcianka polska Szewcowa